Science fiction nie ma na celu przewidywać przyszłość, lecz jej zapobiegać – stwierdził szereg znanych pisarzy. Jeden z nich, Issac Asimov, wyobraził daleką przyszłość, w której ludzkość się rozprzestrzeni po całej galaktyce i dzięki nauce nazywanej psychohistorią będzie w stanie przewidywać i co ważniejsze, świadomie kształtować swoją przyszłość. Biorąc pod uwagę stan socjologii w dwudziestym wieku, kiedy pisał Asimov, te idee były mrzonką przyszłości. Jak na razie ludzkość ciągle tylko zamieszkuje Ziemię, ale psychohistoria stała się rzeczywistością.
Dzięki użyciu komputerowych symulacji nazywanych modelami wieloagentowymi, jesteśmy już dzisiaj w stanie przewidywać jak się będą zmieniać społeczeństwa i jak można wpłynąć na te zmiany przy użyciu konkretnych środków politycznych i ekonomicznych. Tego rodzaju analizy są możliwe na każdym poziomie, od małych grup do całej ludzkości. Jednocześnie, ich pożyteczność w dużej mierze zależy od jakości danych oraz teorii na których one są oparte. W rzeczywistości, modelowanie zmian społecznych jest związane z ciągłą pracą nad polepszaniem tych modeli.
Ten moment w historii ludzkości wręcz wymaga wiarygodnych modeli zmian społecznych z dwóch podstawowych powodów. Po pierwsze, zmiany społeczne są tak szybkie, że nie wystarczy na nie reagować, trzeba je przewidywać. Po drugie, problemy z jakimi się boryka ludzkość są głównie problemami społecznymi. Modelowanie wieloagentowe jest narzędziem o ogromnym potencjale, które będzie kształtowało naszą przyszłość. Jest więc kluczową kwestią to, żeby było ono używane odpowiednio.